Coś na Dobranoc
Objął ją czule
Przycisnął do piersi
Wnet oddech stawał się coraz głębszy
Serce zaczęło bić nie spokojnie,
Dreszcz objął ciało pływając swobodnie
W oczach znienacka żar się pojawił,
Uczucie rozkoszy natychmiast rozpalił
I tak oboje pływali w objęciach
On był zdumiony
Ona wniebowzięta....
Wnet zaczął jej usta namiętnie całować
Pieścić rozkosznie, po szyi wędrować
Ziemia zadrżała... tuż, tuż pod nimi
Podobno w górach spadły lawiny
A on ją mocno wciąż obejmował i ciało...
Aż... jak delikatnie calutkie całował
Szeptał do ucha:
Chcę dotrzeć miła
Tam dokąd żaden zmysł nie sięga,
Gdzie wrażliwość Twoja skrzętnie ukryta
Niczym na wieki zamknięta księga... Udanego wieczoru wszystkim z D.Z 🔥
Objął ją czule
Przycisnął do piersi
Wnet oddech stawał się coraz głębszy
Serce zaczęło bić nie spokojnie,
Dreszcz objął ciało pływając swobodnie
W oczach znienacka żar się pojawił,
Uczucie rozkoszy natychmiast rozpalił
I tak oboje pływali w objęciach
On był zdumiony
Ona wniebowzięta....
Wnet zaczął jej usta namiętnie całować
Pieścić rozkosznie, po szyi wędrować
Ziemia zadrżała... tuż, tuż pod nimi
Podobno w górach spadły lawiny
A on ją mocno wciąż obejmował i ciało...
Aż... jak delikatnie calutkie całował
Szeptał do ucha:
Chcę dotrzeć miła
Tam dokąd żaden zmysł nie sięga,
Gdzie wrażliwość Twoja skrzętnie ukryta
Niczym na wieki zamknięta księga... Udanego wieczoru wszystkim z D.Z 🔥